Następnego
ranka zaczęli przygotowania do realizacji swojego planu. Nie chcieli jednak
zdradzać ich przed nikim, w szczególności przed władcą. Wyprosili jedynie
zgodę, aby rodzice Anili mogli pomagać w prowadzeniu straganu, ponieważ to
także ich pracy zawdzięczali swój sukces. Otrzymawszy stosowane pozwolenie
wprowadzili ich za mury. Czekał już na nich wynajęty u Arabelli pokój, a także
dodatkowy składzik na gotowe koszyki. Anila pokazała rodzicom miejsce na targu,
wyjaśniła zasady związane z opłatami. Oboje byli podekscytowani, bo oto spełnia
się ich marzenie o lepszym życiu w miejscu które sobie wybrali. Ich twarze
rozpromieniały uśmiechy i aż palili się do pracy.
W nocy, kiedy wszyscy
udali się na spoczynek Anila napisała do rodziców list. W ten sposób chciała
przekazać im prowadzenie całego interesu oraz wyjaśnić, że udają się z
Bajkonikiem w daleką podróż. Dla niego - powrotną, dla niej - w nieznane.
Kartka została wsunięta przez szparę pod drzwiami izby.
Idąc
przez ciche, uśpione miasto planowali swoją wędrówkę. Bajkonik chcąc uniknąć
błądzenia zakupił poprzedniego dnia mapę. Anila zaopatrzyła ich w zapasy
żywności na kilka dni.
Okazało
się, że mogą trafić do rodzinnych stron kucyka podróżując po morzu statkiem,
który opływał wybrzeże. Z portu czekała ich już niedługa piesza wędrówka.
Statek
kołysał ich przez kilka dni, a gdy zeszli na ląd Bajkonik z ulgą przywitał
majaczący z odległości zarys gęstej dżungli. Ona zawsze dawała mu schronienie,
pożywienie i pomysły na bajki. Tym razem stała się przewodnikiem, bo idąc jej
skrajem dotarli wreszcie w pobliże domu kucyka. Już z daleka wydawało mu się,
że słyszy dudnienie kopytek na miękkim piasku. Były to jednak złudzenia jego
wyobraźni. Aż nagle powietrze rozdarł okrzyk:
-
BAJKONIK!!!!!!
I
w ich stronę wzniecając tumany kurzu galopowało rodzeństwo kucyka. Z radości
przewrócili go na ziemię i przeturlali się razem wprost w morskie fale. Zaraz
po tym jak wyszli z wody, przedstawił im Anilę i musiał natychmiast pokrótce
opisać swoją wędrówkę. Mimo że obawiał się spotkania z rodzicami, chciał mieć
je jak najszybciej za sobą.
Reakcja
Patataja i Mamamby była jednak o wiele lepsza niż się spodziewał. Oboje byli
bardzo szczęśliwi mając syna ponownie przy sobie. Ogólna radość poskutkowała
wydaniem przyjęcia na powitanie Bajkonika i jego przyjaciółki, w czasie którego
opowiadali raz po raz o tym, co spotkało kucyka i jak poradzili sobie w
okrutnym mieście. Bajkonik był szczęśliwy, że jest wśród bliskich.
Nim
ktokolwiek zaczął znów drążyć temat tego czym rozmarzony kucyk będzie zajmował
się w życiu, on sam wziął sprawy w swoje kopytka. W przytulnym zacienionym
zakątku, otoczonym kamieniami o fantazyjnych kształtach zorganizował
Bajkowisko. W miejscu tym każda kucykowa rodzina mogła zostawiać pod opieką
Bajkonika swoje potomstwo. Tutaj Bajkonik mógł robić coś pożytecznego i
opowiadać dokładnie takie opowieści, jak chciał. Takie, które nie tylko będą
bawić dzieci, ale też im pomagać lepiej radzić sobie z problemami. Pomysł
konika okazał się trafiony, rodzice małych kucyków zaufali mu i zostawiali pod
jego okiem swoje pociechy, podczas gdy sami zajmowali się innymi sprawami.
Bajkonik
wymyślał nie tylko bajki, ale również zabawy dla maluchów. Wspólnie urządzali przedstawienia
na podstawie słyszanych historii, malowali bohaterów. Uczyli się także
wierszyków i sami je układali.
Nieopodal
Anila plotła swoje koszyki. Dżungla okazała się dla niej prawdziwym skarbcem -
znalazła w niej nieskończoną ilość lian, gałęzi, patyków, traw, z których mogła
tworzyć swoje dzieła. Czasami przychodziła także do Bajkowiska, aby pobawić się
z dziećmi.
Pewnego
wieczoru usiedli z Bajkonikiem na wysokiej skalne nad laguną. Przynieśli ze
sobą kosz pełen pysznych owoców.
-
Bardzo mi się tu podoba - powiedziała Anila oparta bokiem o przyjaciela -
chciałabym tu zostać na zawsze.
-
Zostań jak długo zechcesz - odpowiedział jej - A jeśli któregoś dnia nabierzesz
ochoty na daleką podróż, daj znać. Mam w tym pewną wprawę.
Zaśmiali się do siebie,
do zachodzącego właśnie słońca i do swoich marzeń.
Koniec
PS. Chociaż zakończyła się ta podróż, to jednak Bajkonik nie wyklucza wyruszenie w kolejne ;)
Bajkonikowi przyda się chyba jednak mały odpoczynek przed nową podróżą. A potem... hej przygodo! :)
OdpowiedzUsuń