piątek, 20 grudnia 2013

Bajka o Bobrze

Poniższa bajka terapeutyczna napisana została dla 5-letniej dziewczynki, która czuła lęk przed wizytą u dentysty. Wcześniej miała negatywne doświadczenia związane z leczeniem stomatologicznym, ponieważ była przymuszana do zabiegów. Po przeczytaniu dziecku bajki, miało ono za zadanie narysować do niej ilustrację.

Bajka terapeutyczna:
W samym środku lasu, nad brzegiem bystrej rzeki mieszkała rodzina Bobrów. Był tata Bóbr, który był najlepszym budowniczym tam w całej okolicy; mama Bobrowa, która przyrządzała najlepszą w lesie zupę rybną; wraz z nimi mieszkał mały Boberek, który w wolnych chwilach towarzyszył tacie w pracy. Uczył się budowy tam i pomagał przecinać mniejsze gałązki – do tego bardzo mu się przydawały jego mocne i zdrowe zęby.
Pewnego dnia podczas pracy na tamie zdarzył się nieprzyjemny wypadek. Mały Boberek po przecięciu mniejszych gałązek powierzonych mu przez tatę, zauważył że zostało jeszcze kilka większych. Początkowo chciał zawołać tatę, ale ten był niezwykle zajęty na innym odcinku tamy i nie mógł zostawić rozpoczętej pracy. Więc mały Boberek postanowił, że sam spróbuje je przeciąć.
Wziął duży kawałek drewna, szeroko otworzył pyszczek i z zapałem wgryzł się w drewno. Nagle poczuł przenikliwy ból w górnej szczęce. Szybko wypluł drewno i wystraszony pobiegł do mamy.
- Mamo, mamo! – krzyczał – strasznie mnie boli tu w buzi!
Mama poprosiła, by szeroko otworzył pyszczek i zajrzała do środka.
- Synku, wygląda na to że twój ząbek się rusza. Musiałeś nim trafić na jakiś szczególnie twardy kawałek drewna. Trzeba będzie pokazać to doktorowi.
Boberek przeraził się na te słowa, bo bardzo nie lubił wizyt w gabinecie lekarskim. Zaczął więc jeszcze mocniej płakać, lamentując:
- Nie pójdę, ja nie chcę! To będzie bolało. Nikt mi nie będzie zaglądał do buzi. Pewnie samo przejdzie…
- Pan doktor ma specjalne lekarstwa, posmaruje, założy opatrunek i ząbek szybciej się zagoi – przekonywała mama. Jednak mały Boberek uparł się i zamknął w swoim pokoju.
Wieczorem w domu zjawił się tata i usłyszał co się przytrafiło Boberkowi. Poszedł do jego pokoju, gdzie tymczasem synek płakał cicho na łóżeczku. Tata przysiadł na brzegu łóżka i odezwał się:
- Synu, zęby to bardzo ważna rzecz w życiu. Musimy o nie dbać, bo bardzo nam się przydają. Nie będziesz mógł mi towarzyszyć w pracy z kiwającym się ząbkiem.
- Ale ja się boję, że u doktora będzie mnie bolało jeszcze bardziej niż teraz – wyraził swoje obawy Boberek.
- Jeśli nie pójdziemy do doktora, to będzie się o wiele dłużej goiło – tłumaczył tata.
Boberek pomyślał, że nie wytrzyma już dłużej bólu w pyszczku. Poza tym bardzo zależało mu aby towarzyszyć tacie w robotach na tamie, więc odrzekł:
- Dobrze, pójdźmy tam.
Następnego dnia rano tata wziął Boberka za łapkę i ruszyli do gabinetu doktora. W gabinecie było wiele skomplikowanych urządzeń, aparatów, narzędzi, a na ścianach wisiały tajemnicze tablice  z rysunkami zwierząt i ziół. Boberek był niezwykle zaciekawiony do czego mogą służyć te wszystkie dziwne urządzenia. Doktor zaproponował:
- Chodź, pokażę ci taką maszynę, która zrobi zdjęcie twojego ząbka.
Boberek poczuł się zainteresowany aparaturą, gdy doktor wykonywał badanie przy jej pomocy. Po chwili widać było na zdjęciu cały ząbek, nawet lepiej niż w lusterku.
- Teraz założymy ci opatrunek, który sprawi, że ząbek szybko wróci do zdrowia – wyjaśnił doktor i poprosił – otwórz teraz buzię.
Boberek niepewnie otworzył pyszczek i pozwolił doktorowi dokonać zabiegu. Poczuł krótkie ukłucie i nagle ból ustał.
- Już po wszystkim – powiedział doktor  – byłeś bardzo dzielny.
I nakleił Boberkowi na futerko nalepkę z napisem „Dzielny pacjent”.

Boberek bardzo zadowolony wrócił do domu i po paru dniach odpoczynku mógł wrócić do pomagania tacie w budowaniu tam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz